Jozef1962 Jozef1962
464
BLOG

Komisja Majątkowa - podsumowanie ?????

Jozef1962 Jozef1962 Polityka Obserwuj notkę 11

     Cofając się w czasie do ostatnich wyborów parlamentarny i przeglądając program PO możemy stwierdzić, ze chyba jedynym punktem tego programu który został zrealizowany w pełni była likwidacja Komisji Majątkowej dla Kościoła Katolickiego......

     Komisję Majątkową likwidowano w atmosferze skandalu, bo Kościół Katolicki wg mediów głównego nurtu wykorzystywał „uprzywilejowaną pozycję” i w sposób niezgodny z prawem nabywał prawa do majątku który mu się nie należał. Z tą „uprzywilejowaną pozycją” to była przesada by nie rzec totalne kłamstwo. Bo komisji majątkowych było pięć :

  • dla Kościoła Katolickiego,
  • dla Kościoła Prawosławnego,
  • dla Kościoła  Ewangelickiego
  • dla mniejszych Kościołów Protestanckich
  • dla Gmin Żydowskich.

    Dodatkowego smaczku dodaje fakt, że to nie Kościół Katolicki wystąpił z największą ilością spraw odszkodowawczych lecz Związek Gmin Żydowskich. /prawie dwa razy więcej i dwa razy więcej zostało pozytywnie dla związku załatwionych/. Jednak działalność tej komisji toczy się w całkowitej ciszy medialnej i próżno by szukać w mediach głównego nurtu śladów tej działalności. Trudno też znaleźć konkretne dane.

     Gdy mówimy o prawie....... pewnym jest jedno komisja majątkowa nie zwracała mienia znacjonalizowanego w latach 40 i 50 ubiegłego wieku. Komisja zwracała mienie odebrane Kościołowi z naruszeniem obowiązującego wówczas prawa.Bez przesady mogę napisać mienie ukradzione Kościołowi.

      Gdy likwidowano Komisję najgłośniejszym przykładem „łamania prawa” przez Kościół miały być dwie sprawy: Białołęka i siostry elżbietanki oraz w podkrakowskiej Rząsce i siostry albertynki. Szczególnie Białołęka stała się symbolem  jak pisała Gazeta Wyborcza : „Bo pokazała, jak po cichu z krzywdą dla interesu publicznego, Kościół odzyskiwał majątek utracony w PRL” 

      Sprawy o których piszę łączy postać rzeczoznawcy który dokonał wyceny gruntów zarówno w Białołęce jak i Rząsce.  Krzysztof Bartuś bo o nim mowa  przez kilka lat był znany społeczeństwu jako  Krzysztof  B. Miał on, wg narracji medialnej majątek zabrany Kościołowi wyceniać maksymalnie wysoko, zaś wartość mienia zastępczego maksymalnie zaniżać. A „koronnym” dowodem miała być Białołęka gdzie grunt został wyceniony na prawie 31 mln złotych.

     Burmistrz Białołęki Jacek Kaznowski  grzmiał w „Rzeczpospolitej” że „Przecież gołym okiem widać było, że wartość ziemi została zaniżona’ i „Dziś już wiemy , okoliczności pozyskania gruntu i handlu nim są prawnie wątpliwe, a nawet przestępcze” i podawał on swoją wartość: co najmniej 200 mln zł /tyle, że nie wiadomo na jakiej podstawie/.

        Warto wspomnieć jeszcze, że p. Bartuś zwany przez niektóre media „nadwornym rzeczoznawcą  Kościoła” był i jest jednym z bardziej znanych rzeczoznawców, funkcję  biegłego pełnił od ponad 20 lat, kierował Instytutem Analiz Monitor Rynku Nieruchomości, który regularnie publikuje ile wart jest Kraków – powierzchnie biurowe, grunty, mieszkania a nawet zabytki. 

      Media wspierające rząd i wykonujące zadania przykrywkowe podkręcały atmosferę. 2 października 2012 wyemitowano, a jakże w TVN-nie film dokumentalny „W imieniu Kościoła”.  „Dziennikarze śledczy wchodzą w świat interesów Kościoła Katolickiego. Przez ponad rok powstawał film dokumentalny, który ujawnia korupcję w Kościele i osoby zamieszane w sprawę Kościelnej Komisji Majątkowej” – tak mówi reklama filmu, chyba jeszcze dostępnego na stronach TVN-u. Film jest trzeba przyznać nie żle zrobioną manipulacją. Podstawiony „biznesmen” zleca wycenę Krzysztofowi Bartusiowi. W jej trakcie spotykają się w drogich lokalach i „biznesmen” namawia do korekty w górę /oczywiście za łapówkę/. Twórcy „dokumentu”  wypadają znakomicie zaś rzeczoznawca robi uniki „ Może ktoś wyceni inaczej, ja nie mogę”. Widz nie wie o tym, że Krzysztof Bartuś prowadzi też drugą firmę /prócz wycen/ jest także pośrednikiem w handlu nieruchomościami z którą to firmą „biznesmen” podpisał drugą umowę. Rady pośrednika /już po wycenie/ przedstawiane są w filmie jako porady rzeczoznawcy. Sprawia to wrażenie, że rzeczoznawca jest osobiście zainteresowany „pomocą w oszustwie”.

     Polska Izba  Rzeczoznawstwa Majątkowego tak oceniła ten film: „Swobodny dobór zdarzeń dowodzący z góry założonych przez autorów tez, z jednoczesnym przemilczaniem wielu istotnych czy wręcz kluczowych kwestii, nie pozwala uznać reportażu za rzetelny i obiektywny materiał informacyjny”. Film trafił do prokuratury jako dowód. W atmosferze nagonki medialnej na Kościół i opowieści o „przekrętach” prokuratury zdecydowały się wnieść sprawy. Oddzielnie Białołęka oddzielnie Rząska /tą zajmowała się prokuratura w Gliwicach/.

     Sądy po zapoznaniu się ze sprawami po zasięgnięciu różnych opinii wydały jedyny możliwy wyrok : Krzysztof Bartuś jest niewinny. Wcześniej zapadł wyrok w sprawie Białołęki ten jest już prawomocny. Dzień przed wigilią 2014 zapadł wyrok w sprawie Rząski.

 

    Na jego ogłoszeniu nie było żadnego dziennikarza którzy tak ochoczo wcześniej oskarżali, ba wydawali własne wyroki.

 

    Informacji o uniewinnieniu nie podała ani stacja TVN, ani Gazeta Wyborcza, ani Rzeczpospolita…..

 

    W różnych dyskusjach pałką którą zwykli okładać ateiści katolików jest Komisja Majątkowa a szczególnie sprawa Rząski i Białołęki. Pałka ta teraz okazuje się być złamanym kijem. Opartym na kłamstwie i próbie zaszczucia niewinnego, uczciwego człowieka. Zaś sama likwidacja Komisji dla Kościoła Katolickiego okazuje się być formą jego dyskryminacji gdyż dla uczciwości należało by zlikwidować także inne komisje. Lub chociaż powiedzieć prawdę…..

 

 

http://gosc.pl/doc/2337453.Kwestia-szacunku

http://krakow.gosc.pl/doc/2339003.Krzysztof-B-ofiara-przypadkowa

 

Jozef1962
O mnie Jozef1962

nerwowy i uparty

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka